Kto ze „starych” Sejnian chociaż raz w życiu nie był w sklepiku „Michnowskich – Sylwistów”? Chyba nie ma takich! Stąd jest Henryk i jego siostry: Jola i Basia. Jolę i Henia spotkasz niemal w tym samym miejscu, tylko w innej scenerii. W sobotnie popołudnia panowie, po dokonanej w miejskiej łaźni ablucji, tłumnie odwiedzali fryzjera, Pana Ponganisa, i jego ucznia, Pana Jurka Klucznika. W następnych drzwiach naprawiał zegarki Pan Miszkiel. W kolejnych słychać terkot maszyny do szycia krawca, Pana Staśkiela. Stąd wybiegał Marian i jego młodsza siostra Bożena. Na pięterku mieszkała rodzina Maślikowskich z córkami Zosią i Jasią.
Marek Karpowicz, Sejny – sentymentalny spacer po mieście, Sejny 2008, s. 13.